HRowe Lifehacki

Jak wejść do branży i zostać HRowcem.

# 8

Nie zawsze jest kolorowo, czyli czego nie mówią Ci o pracy w HR.

Jest poniedziałek 8:15. Właśnie przekroczyłaś próg firmowego biurowca. Idziesz korytarzem uśmiechnięta i witasz się ze współpracownikami. Panuje tu spory ruch od rana, ale to normalne – po weekendzie zawsze jest co nadrabiać. Idziesz zadowolona do swojego pokoju. Jesteś zrelaksowana, bo minione dwa dni zaliczasz do wyjątkowo udanych – wycieczka rowerowa nad jezioro i piknik ze znajomymi to coś, czego wyjątkowo potrzebowałaś. Postanawiasz, że ta energia będzie Ci towarzyszyć przez cały tydzień. To będzie dobry czas.

Na biurku leży służbowy telefon. Dostrzegasz trzy nieodebrane połączenia od dyrektorki działu technicznego. Oho! Mirela jak zawsze zwarta i gotowa, nawet w poniedziałkowy poranek. Myślisz: to niesamowite, jak świetnie sobie radzi z ogarnięciem tego departamentu. Ciekawi Cię, po co dzwoniła z taką intensywnością, dlatego wybierasz jej numer. Gdy słyszysz głos dyrektorki w słuchawce, witasz ją ciepło i radośnie: Hej, Mirela! Ale z Ciebie ranny ptaszek! Jak minął weekend? W odpowiedzi słyszysz: Cześć, potrzebuję Twojej pomocy. Właśnie się dowiedziałam, że Mirek nie przyjdzie dziś do pracy. W nocy wysłał sms z pożegnaniem do kolegi z ekipy. Rozmawiałam już z jego rodzicami – Mirek popełnił samobójstwo. Nie wiem, co powinnam zrobić w tym momencie. Chyba muszę…

Ciężko opadasz na krzesło i przez chwilę nie słyszysz, co mówi dyrektorka. Próbujesz pozbierać myśli. Mirek, to ten chłopak, którego rekrutowałaś dwa miesiące temu. Świetnie się zapowiadał i był taki zadowolony, gdy do niego zadzwoniłaś z propozycją współpracy. Wtedy nic nie wskazywało na to, że… Mirek nie przyjdzie dziś do pracy. Nie przyjdzie już nigdy.

Halo, jesteś tam? Z odrętwienia wyrywa Cię drżący głos Mireli. Chyba muszę porozmawiać z zespołem o tej sytuacji. Tylko co ja mam im powiedzieć? I jeszcze muszę zorganizować zastępstwo za Mirka, bo mieli dziś z chłopakami jechać na ważną budowę do klienta. Przez te ostatnie zmiany mam takie braki kadrowe, że nie wiem, skąd teraz wezmę kogoś do pracy. Pewnie za chwilę ta informacja rozejdzie się po całej firmie, trzeba tym jakoś zarządzić.

Trzeba, nie masz co do tego żadnych wątpliwości. Nagle wycieczka rowerowa nad jezioro i piknik ze znajomymi wydają się odległym, nic nieznaczącym wspomnieniem. Cała energia, z którą weszłaś w ten tydzień, uleciała jak para wodna.

Nowy tydzień w HR, nowe niespodzianki. Na rekrutacji nie mówili, że tak wygląda codzienność?

Jak się czujesz po przeczytaniu tej historii? Jest prawdziwa. Opisałam sytuację, której sama doświadczyłam parę lat temu. Ten dzień obfitował jeszcze w kilka historii podobnego kalibru – rozmowa z zarządem o tym zdarzeniu, opracowanie z działem PR komunikatu dla pracowników, odpowiadanie na pytania osób, które z plotek wiedziały już, co zaszło. Żeby tego było mało, na koniec dnia dowiedziałam się od prezesa, że zamierzają rozstać się z jednym z pracowników działu IT. Tym, który właśnie zaglądał przez szybę mojego pokoju i machał mi radośnie na pożegnanie, życząc udanego popołudnia. Na pewno takie będzie.

Czy przytoczyłam tę historię, by Cię wystraszyć lub zniechęcić do pracy w HR? Wykluczone. Moją intencją jest zachęcić Cię do refleksji i spojrzenia na bycie HRowcem z różnych perspektyw. Są dni po brzegi wypełnione radością i satysfakcją z pracy. Długo poszukiwany kandydat decyduje się przyjąć Twoją ofertę współpracy, realizowany od miesięcy projekt zostaje dobrze przyjęty przez zarząd i pracowników a manager, którego wspierasz, dziękuje Ci za przydatne wskazówki do pracy z zespołem. Takie momenty potrafią uskrzydlić i dodać siły do dalszego działania. Są jednak dni, w których marzysz jedynie o tym, bo znaleźć się w bezpiecznej przestrzeni, wyłączyć telefon i zapomnieć na moment o otaczającej Cię rzeczywistości. O takich dniach zazwyczaj się nie mówi, bo przecież dyskrecja to jedna z kluczowych kompetencji HRowca. Z tym się zgodzę, choć muszę włożyć kij w mrowisko. O ile warto, a w zasadzie trzeba być dyskretnym pracując w HR, o tyle w jakiś sposób musisz zadbać o samoregulację. W innym przypadku jesteś krok od wypalenia zawodowego.

Aby zapalać innych samemu trzeba płonąć. Jest tylko jedno ale.

W badaniu przeprowadzonym na przełomie 2023 i 2024 roku przez firmę ClevereStaff na grupie ponad 370 polskich specjalistów z branży Human Resources, 70% respondentów przyznało, że doświadczyło wypalenia zawodowego. Jeśli w Twoim zespole jest, załóżmy, pięciu HRowców, to statystycznie co najmniej 3 osoby były poddane długotrwałemu stresowi w miejscu pracy i odczuły jego skutki. Zatrważające, prawda? To samo badanie pokazało, że prawie połowa odpowiadających doświadczyła wypalenia zawodowego dwu lub trzykrotnie. To pokazuje, jak wymagająca może być praca w dziale HR. Ty również, niezależnie od stażu i doświadczenia, jesteś na to narażona. Odporność psychiczna buduje się z czasem i wymaga świadomego działania w tym kierunku.

Na wypalenie zawodowe szczególnie narażone są osoby stale pracujące z ludźmi, często wymagającymi pomocy. Czekaj czekaj, czym na co dzień zajmują się HRowcy – pomaganiem innym? Bingo! Nie bez znaczenia są także wysokie poczucie odpowiedzialności, osobiste aspiracje czy emocjonalne zaangażowanie w pracę – wymienione elementy towarzyszą szczególnie osobom na początku swojej ścieżki rozwoju. Wówczas gotowość do poświęceń w imię wykonywania obowiązków zawodowych często góruje nad rozsądkiem – przecież jeszcze będzie czas, by odpoczywać, myślisz sobie.

Powiedzenie “Aby zapalać innych samemu trzeba płonąć”, jest jednym z moich ulubionych. Znam jednak jego drugą wersję – “Aby doświadczyć wypalenia, należy najpierw płonąć”. Wypalenie bardzo rzadko dotyka osoby, które od początku są niezaangażowane i nie odnajdują sensu w wykonywaniu swojej pracy. Nie tracą swojej misji, bo po prostu jej nie mają. 

Jeśli marzysz o pracy w HR to zakładam, że jesteś w stanie zainwestować sporą część siebie by zdobyć to, na czym Ci zależy. Twoje zaangażowanie w wykonywane obowiązki będzie sięgać sufitu bo przecież praca z ludźmi, rekrutacje czy employer branding to Twoje zawodowe przeznaczenie. Bardzo Ci kibicuję i jednocześnie zachęcam do pomnażania zasobów, które pomogą Ci uchronić się przed wypaleniem zawodowym. To co najmniej tak samo ważne, jak poznawanie branżowych nowinek czy uczestnictwo w HRowych wydarzeniach.

Skoro uczysz się, jak rekrutować, dlaczego nie rozwijasz umiejętności wracania do stanu równowagi po stresujących momentach?

Czy jest sposób na to, by informacja o samobójstwie kolegi spłynęła po Tobie, jak po kaczce? Nie znam takiego. Nie znam też nikogo, kto po takiej informacji nie czułby pewnego dyskomfortu, żalu lub rozregulowania. Te emocje są zupełnie naturalne i pozwól sobie na ich przeżycie w tej, czy jakiejkolwiek innej sytuacji. Polecam Ci jednak pracować na umiejętnością dochodzenia do siebie po trudnych czy wymagających momentach. Gdy zaczynasz odczuwać stres, aktywuje się Twój autonomiczny układ nerwowy, który wykorzystując zwiększone zasoby energii pobudza organizm do działania. Dobrze, abyś znała sposoby na samoregulację, które pomogą kontrolować to pobudzenie, tak by organizm mógł powrócić do stanu równowagi, czyli poczucia spokoju i odprężenia. Bez tego praca w HR szybko skończy się chronicznym zmęczeniem a w konsekwencji wypaleniem.

Co możesz zrobić, by budować swoją odporność psychiczną i być przygotowana na radzenie sobie w trudniejszych momentach, które są nieodłączną częścią pracy w HR? Oto kilka moich ulubionych i skutecznych sposobów:

1. Przyglądaj się swoim myślom i emocjom – nieustannie ucz się rozpoznawania sygnałów wzmożonego stresu – jakie emocje Ci towarzyszą, skąd się biorą, co je aktywuje? Czy wiesz, że osoby z wysoką odpornością psychiczną nadal doświadczają takich emocji jak złość, smutek czy strach? To, co różni je od osób z niską odpornością, to uznanie, że te uczucia są tymczasowe i ich najważniejszą rolą jest informowanie Cię o stanie zagrożenia (na przykład za dużo, odpuść, czas na odpoczynek). Emocjami możesz zarządzać – są tymczasowe i Ty decydujesz, na czym skupiasz swoją energię. Jak to robić? Zadaj sobie poniższe pytania;

  • Co ostatnio przyniosło Ci odpoczynek? Może warto zainwestować więcej czasu w taką regenerację?
  • W jakich sytuacjach czujesz, że odżywasz? Co możesz zrobić, by było ich w Twoim życiu więcej?
  • Co sprawia, że Twoje wnętrze uspokaja się a emocje wracają do stanu równowagi? Jak możesz korzystać z tych zasobów w trudnych sytuacjach?
  • Obecność jakich ludzi działa na Ciebie wspierająco? Czy wystarczająco dbasz o utrzymywanie z nimi relacji? 
  • Co możesz zrobić dla siebie w najbliższych dniach, aby zadbać o siebie bardziej?

2. Poświęcaj czas temu, co znajduje się w Twojej strefie wpływu – strefa wpływu odnosi się do wszystkich tych sytuacji, z którymi możesz coś zrobić poprzez podjęcie określonych działań. Jeśli parkujesz auto i wyjedziesz poza linie, to możesz raz jeszcze wjechać na miejsce w taki sposób, aby zmieścić się między dwoma białymi paskami. To jest Twoja strefa wpływu. Możesz również oczekiwać, że linie same zmienią swoje położenie i dopasują się do samochodu. Na to jednak wpływu nie masz, zatem skupianie się na myśleniu życzeniowym to strata czasu. Podobnie jest z pracą. Analizuj sytuacje, w jakich bierzesz udział. Przyglądaj się temu, na co możesz oddziaływać. W przytoczonym przeze mnie przykładzie samobójstwa pracownika to, co mogłam zrobić, to zarządzić transparentną komunikacją do pracowników, zapewnić wsparcie psychologa dyrektorce oraz członkom zespołu, rzetelnie odpowiadać na pytania osób, które odwiedzały mnie z pytaniami w tamtym dniu. I, co niemniej ważne, mogłam zadbać o siebie – dać sobie chwilę na przemyślenie sytuacji, zastanowienie się jakie emocje mi towarzyszą i czego potrzebuję, by być w stanie poradzić sobie z tym zadaniem.

3. Buduj sieć społeczną – zarówno w pracy, jak i poza nią. Dbaj o kontakty ze znajomymi, przyjaciółmi, bliskimi – ludźmi, z którymi możesz porozmawiać, pośmiać się, zwierzyć, zaufać, pójść na spacer, koncert, przytulić się. Dziel z nimi swoje radości i problemy, być może nie zawsze będą mogli coś zrobić, czasami wystarczy, że są. Nasi bliscy często są w stanie szybciej niż my zauważyć niepokojące sygnały  i zwrócić naszą uwagę, że być może czas na odpuszczenie.

4. Uznaj, że nie musisz znać rozwiązania na każdą bolączkę – okazuj sobie akceptację i troskę. Odporni ludzie traktują siebie życzliwie, zwłaszcza wtedy, gdy jest im ciężko. Wiedzą, że są sytuacje, w których mają zasoby, by pomóc innym i takie, kiedy sami tej pomocy potrzebują. Grunt to rozpoznać ten moment oraz przyznać się samemu przed sobą, że to czas, by zatroszczyć się o siebie. Nie zakładaj, że jako HRowiec musisz być zawsze świetnie przygotowana na każdą okoliczność, od ręki znać rozwiązania każdej trudnej sytuacji i bez emocji podchodzić do działania. W pamiętnym dniu długo zastanawiałam się, co powiedzieć pracownikom i w jaki sposób pomóc zespołowi. Mierzyłam się również z tym, że zarząd chciał wyciszyć sprawę i uznał, że pomoc psychologiczna nie jest potrzebna, bo jedynie pobudzi niezdrowo emocje. A przecież te były już wystarczająco pobudzone i chodziło o to, by je wyregulować. Uznałam jednak, że to zupełnie normalne, by czuć wątpliwość odnośnie do tego, czy to, co zrobię, jest właściwe. Wszak nie co dzień dowiaduję się o śmierci współpracownika. 

Zdaję sobie sprawę, że dzisiejszy wpis być może nie brzmi optymistycznie. Jego wydźwięk zaprasza Cię jednak do pogłębienia świadomości, że wszędzie tam, gdzie są ludzie, tam jest większa potrzeba zadbania przede wszystkim o siebie. Pomagać innym możesz tylko, jeśli masz do tego wystarczające zasoby. Nie jesteś w stanie w nieskończoność czerpać z garnuszka o nazwie “energia” bo ta w końcu się wyczerpie. Jak z paliwem, wybierając się w długą trasę warto zaplanować po drodze stację, by zatankować.

Przygotuj się jednak, że pracując w HR będziesz mierzyć się z różnymi sytuacjami – takimi, które wywołują uśmiech na twarzy i takimi, przez które odczuwasz frustrację, złość czy bezsilność. Nie o wszystkich z nich dowiesz się podczas rekrutacji. Czy możesz coś z tym zrobić? Zadaj rekruterowi pytanie Z jaką najbardziej wymagającą sytuacją spotkałeś się do tej pory w swojej pracy? i sprawdź, co odpowie. W tym pytaniu nie chodzi o przestraszenie Cię ale raczej odkrycie, czego możesz się spodziewać oraz w jaki sposób te sytuacje mogą rozwinąć Cię jako HRowca. 

Niezależnie od tego, co Cię czeka na tej drodze, DBAJ O SIEBIE HeRo!


A może już dziś mierzysz się na swojej HRowej drodze z sytuacją, którą chciałaby z kimś omówić? Potrzebujesz wsparcia, bo trudno Ci znaleźć optymalne rozwiązanie? Nie ma w tym nic dziwnego, że czasami nie znasz odpowiedzi na każde pytanie. Przecież nie jesteś specjalistką od wszystkiego! Zamiast tracić czas i szperać po książkach, blogach, forach i Internecie, skorzystaj z mojego wsparcia i umów się na konsultację

Połączmy siły i razem ogarnijmy HRy!

Karolina Turostowska

Założycielka Way to be HeRo.
Doświadczona ekspertka HR.

Skracam moim klientom drogę do sukcesu zawodowego w HR. Pokazuję, jak patrzeć na te same rzeczy z innej perspektywy. Pomagam budować pewność siebie w roli HR bo wierzę, że każdy HRowiec może być wiarygodnym, autentycznym i transformującym partnerem dla biznesu. Ty również.

Szukasz mentora?

Zobacz, jak mogę Ci pomóc!

Shopping Cart